Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robi psiaki na bóstwo

Lech Klimek
Lech Klimek
Do niedawna taki biznes nie miałby racji bytu w Gorlicach.

Gdy dostała w prezencie swego czarnego jak smoła labradora, wiedziała, że czeka ją wiele pracy. Kąpiele, szczotkowanie futra, przycinanie paznokci. Do głowy jej nie przyszło, że ucząc się tych prostych z pozoru czynności, wyrabia sobie nowy fach w rękach. Aron, bo tak wabi się jej pupil, był na tyle uległy, że Joanna Łukaszyk, szkoląc się na nim, w końcu stała się profesjonalną psią fryzjerką.

Tak zrodził się pomysł na własny biznes. Salon piękności dla psów i nie tylko. Wystarczył jeszcze dwumiesięczny kurs i droga do własnej firmy stanęła otworem. - To był skok w nieznane - mówi Joanna. - Nie wiedziałam, czy to się w Gorlicach przyjmie.

Udało się, pojawili się klienci. - W tej profesji trzeba być przyjacielem zwierząt, rozumieć je i traktować je delikatnie - zaznacza. Do fryzjera trafiają różne psiaki, czasami po przejściach, bywają przestraszone, ale również agresywne. - Miałam szczęście, bo pierwszy „klient” był jeszcze szczeniakiem, a do tego małym - opowiada. - To Gucio, rasa shih tzu. Musiałam się dobrze sprawić, bo do dziś jest moim stałym gościem.

Maluchy nie sprawiają większych problemów, z dużymi bywa różnie. W sytuacjach podbramkowych pomaga Aron. On potrafi swoim zachowaniem uspokoić inne czworonogi. - Ja kąpię i strzygę, ale to Aron jest tu niekwestionowanym kierownikiem - z rozbawieniem mówi Joanna. - Pamiętam mój strach, gdy zapowiedział się nowofundland - wspomina Joanna. - Nie miałam pojęcia, jak dam sobie z nim radę. A on, łagodny jak baranek, bez protestu poddawał się wszelkim zabiegom.

W Gorlicach dominuje użytkowe podejście do strzyżenia psa, ma być klasycznie i wygodnie. - Właściciele w większości nie mają dziwnych upodobań - podkreśla Joanna.

Czasem w salonie pojawia się ktoś ze zdjęciami, na których są psy wystawowe, chcą, by ich pupile wyglądały podobnie. - Bywa, że strzygę psa na lwa albo zaplatam mu warkoczyki - mówi. - Cóż, pewnie taki pies, jak spotka kolegów, to jest obiektem ich żarcików, ale ich właścicielom się podoba - dodaje Joanna.

Ile to kosztuje?
Cena strzyżenia, kąpieli oraz zabiegów kosmetycznych pazurów i uszu zależy od wielkości psa.
Upiększenie szczeniaka to wydatek od 60 do 100 złotych. Kosmetyka średniego psa kosztuje od 90 do 150 złotych. Za największe psy, przy których trzeba spędzić kilka godzin, trzeba zapłacić do 500 złotych.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska