Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarzuty kierowane wobec mnie są zupełnie niezrozumiałe

Halina Gajda
fot. Halina Gajda
O remoncie przychodni przy ulicy Jagiełły, realizacji zadań z budżetu obywatelskiego, kłopotach ze strefą aktywności gospodarczej rozmawiamy z Rafałem Kuklą, burmistrzem miasta.

Podobno załatwił pan remont budynków, w którym pracują rodzice pana doradcy. Chodzi mi oczywiście o przychodnię przy ul. Jagiełły 10. Mają być remontowane kosztem ratusza.
Bzdura. Kompleksowa modernizacja obu budynków przychodni zdrowia nie jest - jak się to sugeruje - pokłosiem obecności w ratuszu mojego doradcy. Przychodnia przy Jagiełły to temat ciągnący się od lat. Mamy tam sypiący się budynek, ze skorodowanym, przeciekającym dachem, wilgocią w piwnicach, odpadającymi tynkami. Jagiełły to także specyficzni najemcy - podmioty lecznicze, czy stowarzyszenia muszą mieć zapewnione odpowiednie warunki. Zresztą prócz rodziców doradcy jest jeszcze kilkunastu innych najemców. I jeszcze jedno - decyzję o remoncie podjął w minionym roku, dokładnie w czerwcu, były burmistrz Witold Kochan. Na jego polecenie przygotowany został audyt energetyczny. I słusznie, bo gdyby nie podejmować działań budynek popadłby w ruinę.

To znaczy?
Właścicielem budynków przychodni przy Jagiełły 10 jest miasto. To do nas należy utrzymanie go w należytym stanie technicznym i podejmowanie działań, które ten stan poprawiają. Ponadto zakres planowanych prac jest wynikiem kontroli technicznych obiektu budowlanego i wytycznych z protokołów tychże kontroli. Nic sobie nie wymyśliłem, tym bardziej mój doradca. Śmiech. Nie wspomnę już o tym, że gdybyśmy nie podjęli się zadania, zaraz znaleźliby się tacy, którzy uznaliby, że marnuję publiczne pieniądze, bo wydaliśmy na audyt, a remontu nie będzie, bo gdyby był burmistrz Kochan to by wyremontował itp. itd. Błędne koło.

Co w takim razie z ratuszem?
Mowa o rewitalizacji ratusza była i jest, ale na zasadzie życzenia. Nie ma bowiem jeszcze żadnych programów, z których moglibyśmy skorzystać przy tak dużej inwestycji. Więcej, nie ma jeszcze ustawy o rewitalizacji. Poza tym rewitalizacja a modernizacja energetyczna budynków to dwie różne sprawy.

Przeciwnicy uwzięli się na pana?
Powiedziałbym raczej, że jest grupa ludzi, którzy nie mogą przyzwyczaić się, że burmistrzem jest ktoś nowy, kto wprowadza swoje zasady.

Na przykład nie reaguje na to, że podczas sesji doradca siada na miejscu burmistrza i wypowiada się w imieniu burmistrza?

Czy na sali posiedzeń krzesła są podpisane nazwiskami? Poza częścią dla prezydium i radnych, każdy może siadać, gdzie chce. To po pierwsze. Po drugie - mój doradca usiadł na moim miejscu na moje polecenie. Nie było mnie na tej sesji, miał zrelacjonować kilka spraw w moim imieniu. To, między innymi, należy do jego obowiązków. Miesiąc później nie było burmistrza Janusza Fugla, więc przedstawiał jego tematy. Nie widzę w tym nic niewłaściwego, nic co wartałoby takiego szumu. Podejmując funkcję nie przypuszczałem, że będziemy się zajmowali śmiesznostkami. Znając mojego doradcę, nie zważa na miejsce, na którym siedzi. Ma zadania, które musi wykonać i to realizuje. Jak pokazały np. obchody setnej rocznicy bitwy pod Gorlicami i ich koordynacja - robi to z powodzeniem i dlatego wielu "życzliwym" osobom się to nie podoba. Śmiech.

Kolejna sprawa, budżet obywatelski. Wydawało się, że strzał w dziesiątkę. Tymczasem o tegorocznym cicho-sza. Nie mówiąc już o tym, że inwestycje, które wygrały rok i dwa lata temu, jak dotychczas, nie doczekały się realizacji. Mimo iż w "miejskiej skarbonce" zarezerwowane były na to pieniądze. Czemu miasto je wstrzymało?
Niczego nie wstrzymano. Trwają prace przy budowie boiska przy Wrońskich. Mają zakończyć się do końca sierpnia. To idealny przykład, że trzeba uszczegółowić zasady zgłaszania wniosków, bo nawet jeśli pomysłodawcy twierdzą, że mają coś z kimś uzgodnione, a nie ma tego na piśmie, to taka umowa jest niewiele warta. Efekt jest taki, że boisko kosztowało nas będzie prawie pół miliona złotych. Dwa razy więcej niż założenia.

Zgoda, z boiskiem był kłopot od początku, ale w przypadku prac na OSIR i budowie parkingu przy Konopnickiej już takich kłopotów nie było. Mimo to - cisza. Nic się tam nie dzieje.
Tylko pozornie nie było kłopotów, ponieważ dał o sobie znać brak znajomości prawa budowlanego. Wnioskodawcy nie muszą wiedzieć wszystkiego. W wygranym projekcie była mowa między innymi o oświetleniu bocznej płyty. W przedstawionej we wniosku kalkulacji nie zostało wzięte pod uwagę, że takie oświetlenie musi spełniać określone parametry, lampy muszą mieć odpowiednie atesty, natężenie światła też jest sprecyzowane, o okablowaniu nie wspominając. To nie jest tak, że wstawimy tam dziesięć lamp ogrodowych i będzie grało. Opóźnienie - jeśli już chce Pani to tak nazywać - wynika również z faktu, że w porozumieniu z wnioskodawcami chcieliśmy poszerzyć nieco zakres prac przy stadionie.

O ile?
Konkretnie chodziło o ogrodzenie, zarówno to zewnętrzne jak i wewnętrzne. Inwestycja - w wersji z ogrodzeniem - miała być realizowana przy wsparciu zewnętrznych pieniędzy. Ostatecznie okazało się, że to niemożliwe. Po prostu, gdy dostaliśmy warunki dofinansowania, okazało się, że to, co możemy wydać na poprawę ogrodzenia nie może być kwotą wyższą, niż pozostałe elementy inwestycji. U nas było na odwrót. Trzeba było znowu zmienić plany. Współpracujemy z wnioskodawcami i jesteśmy zgodni co do kierunku działań.

Ale przyzna pan, że stadion straszy. Ogrodzenie przypomina to z obozów wojennych.
Wiem. Z pewnością trzeba coś z tym zrobić. Gdybyśmy jednak dostosowali się do wytycznych, to trzeba by zrezygnować z kilku innych, ważnych dla mieszkańców zadań. Pomijając malkontentów, którzy przypomnieli by o swoim istnieniu, bez środków zewnętrznych tak dużej inwestycji miasto nie udźwignie. Trzeba poczekać na uszczegółowienie wszystkich unijnych programów. Myślę że do któregoś się dopasujemy.

Ogłosicie w tym roku nabór wniosków do budżetu obywatelskiego?
Tak. Ale trzeba uporządkować wiele kwestii, które wypaczały tę pozytywną ideę przez ostatnie dwa lata. Jestem przeciwnikiem tego, by do budżetu trafiały twarde zadania inwestycyjne - chodniki, drogi, parkingi, remonty. Nie o to w tym chodzi. Ponadto koszty zgłaszanych inwestycji muszą zostać doszacowane, tak, by można było je wykonać. Przecież budżet miasta nie jest z gumy. Ponadto ujmowanie w budżecie zadań zgłaszanych przez zarządy osiedli lub duże grupy społeczne to też element "budżetu obywatelskiego".

Kiedy planujecie nabór?
Myślę, że wczesną jesienią, zanim zaczną się prace nad przyszłorocznym budżetem miasta.

A co ze strefą aktywności gospodarczej? Zapowiadaliście, że będziecie szukać inwestorów. Szukacie? Bo do ponad pół roku nic się tam nie dzieje.
Lada dzień będziemy ogłaszać przetarg na sprzedaż dwóch działek.

Tylko dwóch? Budując drogę w drugiej części strefy, miasto zobowiązało się, że do 2019 roku powstanie tam minimum pięć zakładów pracy, które zatrudnią co najmniej 350 osób. Nie za mało?
Miasto posiada na tym terenie trzy działki. Jedną większą oraz dwie mniejsze. Pozostałe dwie działki to własność prywatnych inwestorów, z których jeden rozpoczął już prace w terenie. Co do wskaźników - nie ukrywam, że będzie trudno. W starej części strefy, która działa przecież od kilku dobrych lat, mamy blisko trzydzieści zakładów, które zatrudniają około 1200 osób. Nie chcę komentować decyzji poprzedników. Moim zadaniem jest sprzedać te działki inwestorom, którzy stworzą jak najwięcej miejsc pracy. Obecna organizacja ruchu przy wjeździe i wyjeździe ze strefy, która niestety jest spuścizną poprzedniej kadencji, będzie pewnym utrudnieniem. Ale pracujemy nad tym, by stworzyć atrakcyjną ofertę, która zachęci do inwestycji właśnie w Gorlicach.

Co nam grozi, jeśli nie spełnimy wskaźników?
Zrobimy wszystko, żeby je spełnić. Mam nadzieję, że się uda i znajdziemy odpowiednich inwestorów.

Gazeta Gorlicka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska