Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z dokarmiania gołębi cieszą się dzieci, właściciele kamienic złorzeczą

Lech Klimek
By plaga gołębi nie stanowiła problemu, wystarczy zaprzestać dokarmiania w mieście. Plamy na chodnikach i elewacjach to niejedyne zagrożenie, gołębie przenoszą też zarazki.

Miejskie służby uprzątną dodatkowo ulice miasta tuż przed majowymi uroczystościami - powiedział nam Jakub Diduch, kierownik Wydziału Strategii, Promocji i Funduszy Zewnętrznych Urzędu Miejskiego w Gorlicach. - Ślady obecności gołębi, takie jak choćby te na ulicy Piekarskiej, z całą pewnością znikną - dodał. Gołębie w centrach miast dodają im kolorytu, ale też stanowią poważny problem estetyczny. Obsiadając gzymsy kamienic, znaczą swój pobyt odchodami. Miasta w różny sposób starają się zabezpieczyć przed mało estetycznymi śladami po tych skądinąd miłych ptakach. W wielu miastach wprowadzono drastyczne prawo zabraniające dokarmiania tych ptaków, co miało zniechęcić je do pobytu w centrum. Taki zakaz obowiązuje między innymi w Krakowie.

W Gorlicach nie ma miejskiej uchwały zakazującej dokarmiania. Straż miejska może jedynie prosić mieszkańców, by ograniczyli proceder dokarmiania. Jak mówią strażnicy, jest to jednak walka z wiatrakami. Dokarmiającymi są głównie osoby starsze i dzieci, które nic sobie nie robią z upomnień strażników. Dokarmianie to nie tylko problem ulic, drastycznie daje się też we znaki mieszkańcom bloków w centrum miasta. - Walczyliśmy kilka lat z naszą sąsiadką - mówi pan Józef, mieszkaniec bloku w ścisłym centrum miasta. - Nic nie pomagało, groźby czy prośby. Administracja kilkanaście razy upominała naszą sąsiadkę, wieszali groźne obwieszczenia, słali do niej pisma, ale to jak grochem o ścianę - dodaje. - Ona potrafiła wywalać na chodniku kaszę czy płatki owsiane całymi kilogramami - kończy.

Jak można przypuszczać, to właśnie dokarmianie ptaków, nawet poza okresem zimowym jest główną przyczyną, dla której gromadzą się one w określonych miejscach. Oczekując na kolejne porcje jedzenia, zasiadają na parapetach, gzymsach i dachach. - Nasz problem skończył się w momencie gdy sąsiadka w końcu zaprzestała dokarmiania - mówi pan Józef. Bardzo skuteczną metodą odstraszania gołębi jest obecność w mieście ptaków drapieżnych. Chodzi o sokoły i sowy. To bardzo ekologiczna metoda, jednak do jej wykorzystania konieczne są oswojone drapieżniki. By ominąć tę uciążliwość, można zastosować metodę dźwiękową, która jednak nie jest zbyt skuteczna. W kilku miastach zastosowano też makiety sokołów czy sów, jednak i ta metoda nie przynosi nadzwyczajnych efektów.

Innym sposobem jest montowanie na gzymsach i parapetach budynków specjalnych kolców, które uniemożliwiają gołębiom ich obsiadanie. Ta metoda jest skuteczna, o ile zostanie wprowadzona całościowo. Brak takiego zabezpieczenia choćby na jednym budynku w ciągu ulicy sprawia, że ptaki właśnie tam się gromadzą, a zanieczyszczenia są skumulowane w jednym miejscu. Najlepszym tego przykładem jest gorlicka ulica Piekarska. Budynek piekarni zastał zabezpieczony przed ptakami. Sąsiadujący z nim budynek, w którym znajduje się stołówka Caritasu, nie ma zabezpieczeń i praktycznie wzdłuż całego budynku ciągnie się ślad ptasiej bytności.

- Lada dzień rozwiążemy problem z ulicą Piekarską - mówi Edward Igras, prezes GTBS. - Na zarządzanym przez nas budynku zostaną zainstalowane specjalne kolce - dodaje. - Tam gdzie wspólnoty mieszkaniowe podejmują stosowne uchwały, instalujemy kolcowane zabezpieczenia - mówi Mariusz Hajduk, specjalista do spraw remontowo-eksploatacyjnych w gorlickim GTBS.

- W tej chwili realizujemy taką uchwałę w budynku przy ulicy 3 Maja 19 - dodaje. - Praktycznie we wszystkich budynkach, którymi zarządzamy, mamy teraz wspólnoty mieszkaniowe, tak więc sami nie możemy bez decyzji mieszkańców zrealizować żadnych inwestycji - kończy. Z problemem gołębich odchodów na co dzień stykają się osoby sprzątające ulice. Z ich relacji jednoznacznie wynika, że posprzątane w godzinach rannych ślady bytności ptaków pojawiają się ponownie w ciągu dnia. W wielu miejscach, jak choćby właśnie na ulicy Piekarskiej zwykłe zamiatanie nie pomaga. Konieczne jest mycie nawierzchni.

Wydawać by się mogło, że ten problem dotyczy jedynie centrum Gorlic. Pani Maria, właścicielka domu na jednym z osiedli, przez kilka lat toczyła spór ze swoimi sąsiadami, którzy nie zważając na uciążliwość dla innych, dokarmiali ptaki i to przez cały rok. - Już nie wiedziałam, co zrobić, nowa elewacja po kilku tygodniach nosiła ślady ptaków - mówi. - Wszystko skończyło się w momencie, gdy zainstalowałam na swoim budynku takie specjalne kolce. To nie jest najtańsza metoda, ale bardzo skuteczna - dodaje pani Maria. - Moi sąsiedzi nadal dokarmiają ptaki i nie dociera do nich, że robienie tego od wiosny do jesieni jest po prostu głupie - kończy.

Miejskie gołębie powodują nie tylko szkody gospodarcze, ale także zdrowotne. Nie każdy wie, że ptaki te przenoszą groźne choroby, a w ich odchodach zawarte są wirusy, przez co wiele osób nazywa je "latającymi szczurami". Mogą być one nosicielami grzybicy europejskiej która odpowiedzialna jest za kryptokokowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska