Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz swoje, a mieszkańcy swoje. Obwodnica drogą sporów i roszczeń

Lech Klimek
Lech Klimek
To brak informacji i rozmów z mieszkańcami może być przyczyną sporu o zachodnie obejście Gorlic.

Argumenty władz miasta za budową zachodniego obejścia Gorlic są ciągle takie same. Miasto musi mieć trzeci most, by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańców na wypadek klęski powodzi. Dodatkowo ta droga ma usprawnić ruch w mieście.

Zachodnie obejście Gorlic ma połączyć ulicę Kościuszki z ulicą Stróżowską i ma być przedłużeniem dla niedawno ukończonej obwodnicy północnej, która łączy ulicę Stróżowską z Chopina.

- Obejścia miasta, zachodnie i północne, to nie obwodnice, lecz drogi miejskie - mówił burmistrz Rafał Kukla podczas spotkania z mieszkańcami, którzy mają swoje siedliska na trasie przebiegu planowanego zachodniego obejścia.

Spotkanie zorganizowała Barbara Bartuś, ale jego inicjatorami byli mieszkańcy ulic Kościuszki, Brzechwy, Blich, Wrońskich, Lipowej i Okulickiego. To oni właśnie znaleźliby się w obszarze oddziaływania nowej miejskiej drogi.- Podobno ludzie czekają z utęsknieniem na tę drogę - mówi pani Agata Piecuch, mieszkanka ulicy Blich. - Ja też czekam, z nie mniejszym, ale na to, żeby w końcu władze zaczęły nas traktować, jak pełnoprawnych obywateli.

Rodzina pani Agaty mieszka na Blichu od trzech pokoleń. Jej dom powstał w latach dziewięćdziesiątych minionego wieku. Jeszcze do niedawna miejsce, w którym mieszkają, pozbawione było takich zdobyczy cywilizacji, jak kanalizacja.

- Płacimy normalne podatki jak pozostali w mieście, ale to jedyna miejska normalność - stwierdza z goryczą. - Drogę, która przebiega koło naszych domów, budowaliśmy sami, w czynie społecznym, teraz jest miejska, choć przebiega po naszych działkach. Słupy telefoniczne mój tato stawiał do naszego domu na własny koszt kilkanaście lat temu - dodaje.

Zarząd Dróg Wojewódzkich, który ma być inwestorem nowej drogi, przygotowuje koncepcję przebiegu planowanej inwestycji z uwzględnieniem uwag wniesionych przez burmistrza po spotkaniach z mieszkańcami.

- My tutaj nie sprzeciwiamy się budowie drogi - komentuje Agata Piecuch. - Ale chcielibyśmy, żeby była ona sensowna. Nie jakieś drogie estakady, ale zwykła miejska droga na poziomie gruntu, tak żebyśmy i my mogli z niej korzystać.

Różnica wysokości od brzegu rzeki do ulicy Wrońskich to kilkadziesiąt metrów. By ją pokonać, konieczne jest według obecnie obowiązującej koncepcji wybudowanie estakady na słupach. Najwyższe z nich będą miały ponad 10 metrów.

- Wcześniej miałam mieć na środku trawnika przed domem wielki nasyp pod estakadę - stwierdza Agata Piecuch. - Teraz ma ona być na posesji sąsiadów, ale przecież nie ma żadnej gwarancji, że to się nie zmieni.

Z relacji mieszkańców wynika, że teraz znają już siedem koncepcji przebiegu drogi, a nadal trwają prace, więc może się okazać, że powstaną nowe.

- Ale tak naprawdę, co to za koncepcje - irytuje się pani Agata. - Skoro zmiany to tylko przesuwanie drogi raz o 5 metrów w prawo, raz w lewo.

Ostatnio w terenie przeprowadzano prace badawcze osuwiska, które znajduje się na trasie przebiegu drogi. - A co, jeśli okaże się, że to osuwisko jest groźne? - zastanawia się Agata Piecuch. - Jak wtedy wzrosną ewentualne koszty budowy? Nawet nie chcę się nad tym zastanawiać - dodaje.

Docelowy przebieg drogi nie będzie jednak znacząco odbiegał od zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, w którym zachodnie obejście drogowe miasta w przeważającej części figuruje już od roku 1968, zaś całościowo od 1983 roku.

Zdzisław Guzik rozpoczął budowę swojego domu przy ulicy Wrońskich w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. - Gdy dostałem pozwolenie na budowę, to nikt mnie nie uprzedził, że kilka lat później okaże się, iż dom stoi jak na półwyspie, z trzech stron otoczony ulicami o podwyższonych parametrach - mówi poirytowany.

Teraz wyszło na jaw, że pod jego domem ma powstać wydłużone rondo, od frontu - poszerzona ulica Wrońskich, a z tyłu - nowa arteria.

- Ponoć tu niczego nie można teraz budować przez te drogowe plany - relacjonuje. - Ale proszę popatrzeć, przecież u wylotu ulicy Lipowej, po sąsiedzku, trwa w najlepsze budowa domu, a to nie może być samowola budowlana - zastanawia się.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska